Tajlandię z pewnością warto poznać. Tak spektakularnych zabytków i niesamowitych krajobrazów nie zobaczymy w wielu miejscach na świecie. Przedstawiamy kilka wskazówek, które ułatwia nam podróżowanie po tym wyjątkowym kraju.
O co chodzi z tym „wat”?
Termin ten spotkamy w każdym przewodniku turystycznym po Tajlandii i nie uciekniemy od niego w trakcie naszej podróży. „Wat” oznacza po prostu świątynię buddyjską, a w zasadzie cały kompleks świątynny, który obejmuje kilka tradycyjnych budowli. Nie da się ukryć, że Tajlandia jest krajem świątyń, od wspaniałych miniatur, po okazałe, imponujące budowle. Nie starajmy się odwiedzić ich wszystkich. Jest to praktycznie niemożliwe. Ograniczmy się do kilku najważniejszych np. Wat Pho i Wat Phra Kaew w Bangkoku czy Wat Phra Si Sanphet w Ayutthaya.
Blaski i cienie tajskiego street foodu
Tajlandia słynie z ulicznego jedzenia. Na każdym kroku można tutaj skosztować tajskich specjałów. Street food jest niezwykle obfity, wysokiej jakości i zaskakująco tani. Ale może to być szybka droga do zatrucia pokarmowego. Podejmijmy pewne środki ostrożności, takie jak mycie rąk przed i po posiłku, a przede wszystkim, jedzmy tam, gdzie są tłumy. Im więcej klientów, tym szybszy obrót, który oznacza świeższe potrawy.
Z wizytą na tajskim rynku
Zwiedzanie lokalnych rynków i targowisk to obowiązkowy punkt programu dla każdego turysty. Tutaj znajdziemy najlepsze ceny, a często najlepsze towary. Pamiętajmy jednak, że Tajlandia jest mekką podrabianych produktów. Szansa kupienia oryginalnych produktów jest niewielka. Na tajskim rynku nie obędzie się również bez targowania. To miejscowa tradycja. Pierwsza cena, którą podajemy sprzedawcy, powinna spaść o co najmniej jedną trzecią. Niektóre z najlepszych rynków to weekendowy targ w Chatuchak w Bangkoku, pływający targ Tha Kha w pobliżu Samut Songkhram oraz Night Bazaar w Chiang Mai.
Szanuj kulturę i zwyczaje
Na twarzach Tajów często gości uśmiech. Nie bez powodu Tajlandia nazywana jest Krainą Uśmiechu. Jej mieszkańcy rzadko podnoszą głos czy w inny sposób okazują gniew lub poirytowanie. W tutejszej kulturze publiczne okazywanie złych emocji jest niedopuszczalne. Nie liczmy na to, że wiele zdziałamy krzycząc czy denerwując się. Głowa uważana jest za najbardziej świętą część ciała, a stopy za nieczyste. Nie powinniśmy, zatem dotykać niczyjej głowy żadnych okolicznościach, ani wskazywać czegoś stopami. Dotyczy to zwłaszcza świętych obrazów, wizerunków Buddy czy członków rodziny królewskiej.