Tajlandia słynie z ulicznego jedzenia. Prym wiedzie pod tym względem Bangkok. Sprzedawców można znaleźć we wszystkich najbardziej ruchliwych rejonach stolicy. Służą wszystkim, od ludzi biznesu, przez turystów po lokalnych mieszkańców. Krzesła i stoły porozstawiane na chodnikach to powszechny widok. Klienci podczas jedzenia muszą radzić sobie z wyjątkowo wysoką temperaturą i zanieczyszczonym powietrzem Bangkoku. Jednak smaczne potrawy wynagradzają te niedogodności. Wielu turystów wraca do Tajlandii ze względu na tutejszy street food.
Sałatka Som Tam
Sałatka Som Tam jest prawdziwym klasykiem tajskiej kuchni i jednym z najbardziej rozpoznawalnych dań proponowanych przez ulicznych sprzedawców. Paski zielonej (niedojrzałej) papai są gniecione tłuczkiem w moździerzu z garścią charakterystycznych tajskich składników takich, jak: cukier palmowy, kwaśny sok z limonki i tamaryndu, ostre chili i słony sos rybny. Są różne odmiany Som Tam. Każdy klient może zamówić sałatkę zgodną z jego preferencjami. Dodaje się do niej zazwyczaj porcję lepkiego ryżu. Som Tam to obowiązkowy punkt menu dla turystów podróżujących do Tajlandii.
Pla Pao, czyli ryba z grilla
We wczesnych godzinach wieczornych przy ruchliwych ulicach Bangkoku lokalni sprzedawcy rozstawiają swoje grille. Królują tutaj ryby, które są wypatroszone i nadziewane liśćmi pandanusa. Tajski sposób grillowania całej ryby, na węglu drzewnym jest jedną z najlepszych metod, jakie można sobie wyobrazić. Gruba warstwa solnej skorupy obejmuje całą rybę, dzięki czemu mięso pozostaje wilgotne i soczyste podczas procesu grillowania. Ryby z grilla często serwowane są z różnymi warzywami, sosem chili na ciepło oraz z makaronem ryżowym. Dominują trzy gatunki ryb słodkowodnych sprzedawanych w Bangkoku: tilapia (Pla Nin), sum (Pla Duk Dam) i ryby wężogłowa (Pla Duk Yan). Jedno z lepszych miejsc, w których można je zjeść, znajduje się w pobliżu centrum handlowego Central World Mall.
Durian, owoc wyzwanie
Różnorodność świeżych owoców na ulicach Bangkoku jest imponująca. Niektóre są dobrze znane turystom np. ananas czy arbuz, inne zupełnie niespotykane tak, jak rambutan. Istnieje jednak jeden owoc, który jest tu prawdziwym królem. Wygląda jak nieforemna, duża, kolczasta piłka, którą miejscowi rzucają turystom, jako prawdziwe wyzwanie. To durian słynący przede wszystkim ze swojego zapachu. Niektórzy mówią, że smakuje jak niebo, a pachnie jak piekło. Żółty owoc wewnątrz ma kremową konsystencję i słodki smak. Istnieje teoria, że ci, którzy polubią zapach duriana, pokochają również jego smak. Nie ulega wątpliwości, że jest to fascynujący owoc i wielu turystów pragnie go skosztować. Durian jest trudny do znalezienia poza Azją Południowo-Wschodnią ze względu na okres przechowywania i krótkotrwałą dojrzałość, ale podczas sezonu można go łatwo znaleźć w na ulicznych stoiskach w Bangkoku.
Tom Yum
Ta znana gorąca, kwaśna zupa to wizytówka Tajlandii. Można ją znaleźć zarówno w menu wszystkich tajskich restauracji, jak i na przydrożnych straganach. Tom Yum łączy szereg unikalnych składników tajlandzkich, aby stworzyć doskonałą mieszankę smaków: słodkiego, kwaśnego, słonego i ostrego. Słodycz pochodzi z cukru palmowego. Smak kwaśny z limonki i trawy cytrynowej. Słony jest efektem dodania sosu rybnego. Natomiast ostrości dodaje pasta chilli. Tom Yum to doskonałe wprowadzenie do kuchni tajskiej i choć na Zachodzie można spotkać wiele restauracji, które opanowały do perfekcji sztukę przygotowania tej tajskiej zupy, to nigdzie nie smakuje, jak w Bangkoku.
Moo Ping, grillowana wieprzowina
Moo Ping jest popularnym tajskim śniadaniem i doskonałą przekąską. Te smakołyki można znaleźć na stoiskach przydrożnych głównie rankiem. Pikantne kawałki mięsa wieprzowego są marynowane, a następnie opiekane na grillu. Marynata składa się z sosu ostrygowego, ciemnej soi, mleka kokosowego, czosnku i cukru palmowego. Mięso nadziewane jest na patyki i pieczone tak długo, aż zaczyna się karmelizować. Moo Ping to pyszne jedzenie, bardzo proste, poręczne. Idealne street food.
Mango i ryż, czyli deser w tajskim wydaniu
To chyba najbardziej znany z tajskich deserów. Świeże mango samo w sobie jest wystarczająco smaczne. Jednak idealnie pasuje do lepkiego ryżu, syropu kokosowego i prażonej fasoli mung. Smak jest cudowny. Słodki, a zarazem lekko słony. Lepka baza ryżowa najpierw zostaje nasączona mlekiem kokosowym, cukrem i solą. Świeżo wycięte, słodkie mango umieszcza się na górze, a następnie dodaje syrop kokosowy i fasolę mung lub okazjonalnie nasiona sezamu.